Większość z Was z pewnością pamięta niedzielny rosołek, który był serwowany przez nasze babcie. Już one stosowały go jednak nie tylko jako pierwsze danie podczas rodzinnych obiadów. Rosół od lat był także lekiem na różnego rodzaju przeziębienia, infekcje czy katar. Błyskawicznie rozgrzewa organizm, posiada cenne składniki odżywcze, a do tego wszystkiego – jest bardzo prosty w przygotowaniu.
Prawdopodobnie rosół był już pożywieniem Neandertalczyków, którzy przygotowywali go z twardych warzyw i kawałków mięsa, których nie dało się zrobić w inny sposób. Wykopywali oni dołek w ziemi, wykładali go skórami, wlewali wodę, wkładali kawałki mięsa i warzyw, a do tego wrzucali gorące kamienie, aby uzyskać odpowiednią temperaturę do gotowania.
Lecznicze właściwości rosołu obserwowano od wieków. W 60 r. n.e. Pedacius Dioscorides, chirurg wojskowy armii cesarza Nerona, zaliczył mięsny wywar do naturalnych leków. W XII wieku żydowski lekarz i filozof Mosze ben Majmon zalecał leczyć rosołem drobiowym infekcje górnych dróg oddechowych, hemoroidy i zatwardzenie. „Zimą kurczak miał być gotowany ze świeżą kolendrą, latem Majmonides polecał dodawać cytrynę” – pisze dr Fred Rosner w książce „Medicine in the Bible and the Talmud”. Tradycja leczenia rosołem jest zresztą tak zakorzeniona w żydowskiej kulturze, że w wielu językach rosół nazywa się żydowską penicyliną, a dwoje izraelskich badaczy dr Abraham Ohry i dr Jenni Tsafrir zwróciło się nawet z prośbą do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o zaliczenie rosołu do grupy podstawowych substancji leczniczych.
Rosół trafił nawet… do laboratorium!
A stało się to za sprawą dr Stephena Rennard z University of Nebraska Medical Center. Pochodząca z Litwy babcia jego żony zawsze zalecała rosół na przeziębienie i pewnego dnia naukowiec postanowił to sprawdzić.
Rennard wyszedł z założenia, że w reakcji na wirusową infekcję górnych dróg oddechowych nasz system odpornościowy wysyła do ataku białe krwinki (neutrofile), które migrują w okolice górnych dróg oddechowych. Ich zwiększona obecność skutkuje nadprodukcją śluzu, który wywołuje objawy przeziębienia (kaszel, zatkany nos, kichanie). W laboratoryjnej komorze umieszczono więc neutrofile z krwi pobranej od zdrowych ochotników i wystawiono je na działanie bodźca chemicznego (Zymosan Activated Serum, który aktywuje migrację neutrofili i w warunkach laboratoryjnych symuluje stan zapalenia).
Kiedy do komory dodano rosół, ruchliwość neutrofili wyraźnie spadła. „Rosół może blokować lub spowalniać ruch neutrofili, a w efekcie łagodzić objawy przeziębienia” – wywnioskował badacz w artykule opublikowanym w roku 2000 w „Chest”, piśmie American College of Chest Physicians.
W czym tkwi sekret rosołu?
Domowy bulion na kościach śmiało można nazywać bombą witaminową. Zawiera bardzo dużo witamin, takich jak B2, B12,magnez, cynk, potas, selen, wapń, miedź czy fosfor i wiele innych. Gotowany na mięsie, kościach i chrząstkach rosół jest również bogaty w kolagen. To najobficiej występujące w ludzkim organizmie białko tworzy kości, zęby, ścięgna, stawy i chrząstki. Kolagen wzmacnia też mięśnie i wspiera tzw. narządy puste układu trawiennego: przełyk, żołądek oraz jelito cienkie i grube.
Rosół jest źródłem wielu aminokwasów, m.in. glicyny, proliny czy argininy, które wykazują działanie przeciwzapalne.Działa korzystnie na błonę śluzową żołądka (w przypadku choroby wrzodowej, przy refluksie i zgadze). A badania japońskich naukowców z Hiroszimy wykazały, że kurzy kolagen w rosole może też efektywnie zapobiegać nadciśnieniu.
Jeśli chcemy, aby nasz rosół posiadał właściwości zdrowotne, powinniśmy zwrócić uwagę przede wszystkim na jakość składników. Możemy go przygotować z różnego rodzaju mięsa; drobiu, wołowiny, a nawet z ryb. Bardzo ważny jest fakt, aby mięso pochodziło z sprawdzonych źródeł, wolne od hormonów, antybiotyków czy sterydów.
Rosół na świecie
Rosół musi mieć działanie lecznicze, skoro od wieków jest obecny w kuchniach wielu narodów – od francuskich consomme po japoński ramen. Składniki poszczególnych zup – w zależności od dostępności w danym kraju – są wręcz dobierane, by zwiększyć przeciwzapalne lub pobudzające właściwości wywaru. Koreański samgyetang jest bogaty w żeń-szeń i imbir, a haejangguk zawiera kwaśne produkty, m.in. kimchi, bogate w witaminę C, i ma leczyć kaca. Japoński ramen przygotowuje się na bazie różnych mięs: może być drobiowy, wołowy, wieprzowy, z dodatkiem makaronu, warzyw, sosu sojowego lub pasty miso. Z kolei peruwiańska Caldo de Gallina, gotowana jest razem z ziemniakami, makaronem jajecznym i jajkami na twardo, przyprawiana ćwiartkami limonki oraz pastą z chili. Duńską hønsekødssuppe przygotowuje się z selerem, cebulą, marchwią, porami, liściem laurowym, a serwuje z mięsnymi klopsikami.
Przepis na rosół według diety GAPS
Pamiętajcie, że aby rosół miał wszystkie dobroczynne właściwości, o których piszemy – powinniście z dala omijać wszelkie gotowe wywary i buliony, dostępne na półkach sklepowych. Nie dość, że nie posiadają one żadnych leczniczych właściwości – to jeszcze pełne są szkodliwych dodatków.
Aby ugotować pełnowartościowy wywar potrzebujecie tłustego mięsa – drobiowego, wołowego, wieprzowego lub innego. Najlepiej, kiedy mięso ma chrząstki i kości – to właśnie one wzbogacają wywar o różne składniki odżywcze, których nie posiada mięso.
Mięso gotujemy z wodą i po zagotowaniu – dodajemy pokrojone w kawałki warzywa: cebulę, marchew, pietruszkę, selera, kalafiora, brokuły a nawet dynię. Wywar z warzywami gotujemy na małym ogniu przez przynajmniej 3 godziny – możemy dodać tutaj także suszone grzyby, a w tajemnicy powiemy Wam, że Justyna wrzuca do rosołu … goździka.
Przygotowany wywar należy przechowywać w lodówce. Wywar mięsny można także zamrozić. Na bazie wywaru możecie gotować zupy warzywne, które będą pełne drogocennych składników odżywczych.
Dlaczego rosół leczy, jakie właściwości posiada i jak przygotować wywar zgodnie z GAPS przeczytasz w moim e-booku – Wywar GAPS.
Jak sami widzicie – rosół to niemalże magiczna zupa. Pełna witamin, aminokwasów i kolagenu – jest doskonałym remedium na wiele chorób oraz dolegliwości. A do tego wszystkiego – rosół jest po prostu smaczny i pożywny. Dlatego jedzmy go jak najczęściej! Na zdrowie ☺